Jaką tajemnicę skrywają w sobie odmęty morza?

Syreny. Magiczne istoty, kobiety femme fatale, które w odległych czasach wabiły marynarzy w głębinę ciemnej wody. I piękny głos zachwycał i budził strach. Mały władzę nad mężczyznami. Syreny nie były tak grzeczne i poukładane jak znana nam Ariel z „Małej syrenki”, były okrutne i krwiożercze. Tak też tę inkubującą postać przedstawiła Tricia Rayburn…

Vanessa i Justine Sands, jak co roku razem z rodzicami spędzają wakacje w Winter Harbor. Justin wkrótce zaczyna studia na prestiżowej uczelni, jest odważna i piękna. Nie ugania się za chłopakami, jak Justin, która, mimo iż ma chłopaka w szkole i tak miewa przelotne romanse. Vanessa zaś jest skromna, nieśmiała i bojaźliwa. Uwielbia czytać, lecz zmaga się ze strachem. Przeraża ją głęboka toń, ciemność, a pomóc może jej w tym siostra.

Po rodzinnej kłótni, Justin ucieka z domu. Odnaleziona zostaje kolejnego dnia, gdy białe fale wyrzucają jej martwe ciało na brzeg plaży. Rodzina jak i znajomi nie potrafią poradzić sobie z tragedią. Vanessa mimo bólu i cierpienia, próbuje dowiedzieć się prawdy. Dziewczyna zwalczając strach sama wyjeżdża do domku letniskowego w Winter Harbor i rozpoczyna własne śledztwo. Chłopka Justine po jej śmierci zapad się pod ziemią, nagłówki kolejnych gazet krzyczą o śmierci kolejnych ofiar. Z pomocą brata chłopaka Justin odkrywają prawdę, która nie mieni się w różowych barwach…

Mieszanina współczesności i mistycyzmu zamknięta w doskonałym thrillerze. Mitologia w mrocznym i zagadkowym wydaniu. Niepięcie, które w niespotykany sposób tworzy autorka z każdą chwilą rośnie i gęstnieje jak mgła. „Nie dowiesz nic dopóki nie dojdziesz do końca „wydaje się być mottem autorki podczas pisania „Syreny”.

Wile tematów jednak nie zostało skończonych, co może zostać zakończone w kolejnych dwóch tomach.

Książka jest dobra, może i nie powala językiem i precyzją, ale warta przeczytania osobom lubiącym zagadki, tajemnice i występujący wątek mistyczny.

 

A co tam u Was, Czytacze? Jakie książki teraz czytacie? Ja zbieram się za „Wielki błękit” – tez o syrenach 😀

Pozdrowionka, Czytacze 😚😚