Lek na śmierć to ostatnia część trylogii znanej nam pod tytułem Więzień labiryntu autorstwa Jamesa Dashnera. Co za tym idzie jest ona „odpowiedzią” na wszystkie pytania, odkrywa wszystkie karty. Wyjawia sekrety i intencje DRESZCZU. Poznajemy kulminacyjne losy Thomasa i jego przyjaciół. Jest ona zarazem końcem i początkiem, wstępem do nowego lepszego świata.
Thomas znów jest w ośrodku DRESZCZU. Jensen chce przeprowadzić na nim badania, które jednak nie obejdą się bez utarty życia. Na szczęście próbę tę udaremniają przyjaciele naszego głównego bohatera. Mimo, że nie ma już labiryntu, pustyni – nadal są „zombie” zarażeni Pożogą – to Thomas musi się ukrywać i uciekać przed ludźmi z departamentu. Wie już, że DRESZCZ nie jest dobry i cały czas faszerowany fest przez nich kłamstwami.
Książka równie dobra jak jej poprzedniczki. Porywająca, wzruszająca i skupiająca na sobie całkowitą uwagę Czytacza. Wszystkie tajemnice odkrywa po troszeńku, nie wszystkie na raz by Czytacz zbyt wcześnie odłożył powieść na półkę lub odniósł zniesmaczony do biblioteki ☺.
W poprzedniej recenzji „Podróż przez piekło wspominałam coś o kwestii dobroci DRESZCZU… Kilka chwil namysłu nad tą tezą pozwoliły mi zgodzić się z tym stwierdzeniem.[ Teraz macie okazje mnie wyśmiać i zhejtować 😏]. DRESZCZ jako instytucja i cel, który ją stworzył jest dobra. Przecież nie mieli oni na celu zabijać ludzi, ale zrobić tak by wynaleźć lek i leczyć chorujących na Pożogę. Nie mieli oni w swych intencjach zabijać niewinne dzieciaki, a im pomóc.
Oczywiście całą myśl jednostki przyćmili ludzie znajdujący się u szczeblu władzy jak Szczurowaty. Chciał za wszelką cenę zdobyć lek, nie patrząc, że może podczas jego tworzenia zabić tysiące ludzi. „Cel uświęca środki” można by tak powiedzieć, ale czy takie postępowanie jest wskazane, godne, dobre?
Podsumowując całą trylogię Więźnia labiryntu – cudowna powieść, która uczy nas tego, że nie zawsze musimy przez życie przechodzić po trupach. Życie jest trudne ale nie możemy sobie z nim radzić zabijając innych, by za wszelką cenę coś zdobyć. Ważne w życiu są też idee i wartości moralne, które kształtują każdego z nas. Starajmy się aby nasze zasady przynosiły dobro innym, aby nie krzywdziły, a pomagały. Róbmy wszystko aby zapamiętano nas jak najlepiej 🙂.
Na samo zakończenie pragnę podziękować Jamesowi Dashnerowi za kawał dobrej roboty. Takiej małej wizji przyszłości, do której nie powinniśmy dopuścić.
Dziękuję Panu za rewelacyjną trylogię 👍✌👍😊